Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
środa, 13 listopada 2013
Kontrola zwrotna
Pietruszcze zdarza się obgryzać paznokcie. Rodzice tępią ten zwyczaj z pełną stanowczością, więc w domu regularnie rozlegają się krytyczne okrzyki kiedy tylko Mama lub Tata zauważą kątem oka, że Pietruszkowe palce wędrują w kierunku ust.
W ramach ponownego zaprzyjaźniania się z glukometrem, Mama walczy ostatnio ze skalibrowaniem ostrza, zdarza się bowiem że wbija się za głęboko i dłuższą chwilę Mama nie może zatamować krwawienia. Kiedy ostatnio wprost po pomiarze cukru weszła do pokoju synka usłyszała z miejsca karcący głos Pietruszki "A co ten palec robi w buzi?!".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobrze świadczy ta zwrotna kontrola :*
OdpowiedzUsuńOj, nic fajnego ten glukometr :( A jak jedzenie-niejedzenie? Zosi bardzo glukometr się podobał - koniecznie musiałam ją wołać na kłucie. Raz nawet go dobrowolnie przetestowała - poziom cukru w normie :)
OdpowiedzUsuń@myviridis: no na razie jakoś daję radę, wiadomo że z każdym tygodniem będzie trudniej :(. Dzieciaki się na razie kłucia nie domagają, ale kto wie co tam dalej będzie :D.
OdpowiedzUsuńI kto by pomyślał, że kontrola może być aż tak rozbrajająca? :)
OdpowiedzUsuńDzieci najwięcej uczą się na przykładzie rodziców
OdpowiedzUsuńHa ha ha ha ha ha :D Cudowne :D Szybko się uczą, co? ;)
OdpowiedzUsuń