Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
wtorek, 12 listopada 2013
Miłość i śmieci
Zochacz tłumaczyła dziś Mamie "Ja najbardziej kocham Tatę. I tylko Tata może wyrzucać śmieci".
Od razu przypomniało się Mamie jak Pietruszka w podobnym wieku ekscytował się faktem, że pani w przedszkolu pozwoliła mu w nagrodę wyrzucić śmieci. Widać coś jest na rzeczy - w końcu Zochacz chodzi do tego samego przedszkola.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A mnie się przypomniało, choć to nie do końca w temacie, jak koleżanka mi opowiadała, że Jej mąż śmieci nie wyrzuca, bo: "No przecież ja mam doktorat i mam latać ze śmieciami?!". Szczerze? Padłam jak to usłyszałam... U nas też tylko tata wyrzuca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta (mama dwóch córek)
Hehe dobre. Muszę to przeczytać mojemu mężowi, żeby zaczął traktować wyrzucanie śmieci poważnie, bo to wielki zaszczyt ;)
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej kocham męża i bez oporów pozwalam mu wyrzucać śmieci :D
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko się zgadza.
Dobre:) To trochę jak z malowaniem płota u M. Twaina ;)
OdpowiedzUsuńMarto, Tata też ma doktorat a ze śmieciami chodzi ;). Zresztą Pietruszce też się zdarzyło choć chyba Zochacz tego nie widziała :D.
OdpowiedzUsuńKomuś z dyplomem doktora nie wypada wyrzucać śmieci! A Miss World na pewno nie robi kupy :P
OdpowiedzUsuń