Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
wtorek, 26 listopada 2013
Praczka
Po powrocie do domu Zochacz oznajmiła z entuzjazmem "A my dzisiaj malowaliśmy farbami! I mam brudną bluzeczkę!". Po czym odwróciła się ku Mamie i nadal z promiennym uśmiechem spytała "Mama wyprasz?".
"Wypram, wypram" mruknęła Mama. Ale pierwszy i ostatni raz zakładam ci najlepsza bluzkę do przedszkola.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja podczas kadencji żłobkowej Córy szybko nauczyłam się, że najlepsze ciuchy, to absolutnie nie do żłobka ;)
OdpowiedzUsuńMoja jak zje, potrafi krzyknąć "skończyłam! Mama, proszę mi pozmywać!"
cudne słówko w wykonaniu Zochacza :)
OdpowiedzUsuń"Wyprasz" - to zupełnie jak u nas:)))
OdpowiedzUsuńJak Jula zaprawiła mi białą bluzkę niezmywalnymi flamastrami to był pierwszy i ostatni raz kiedy dałam jej jasną koszulkę do przedszkola. Najgorsze że w szkole nie jest lepiej...
OdpowiedzUsuńja zawsze powtarzałam mamom, by na moje zajęcia przyprowadzały dzieci w "łachach", bo nie biorę odpowiedzialności za inne ciuchy niż takie, które można potraktować dosłownie wszystkim;)
OdpowiedzUsuń"wyprasz" jest świetne;)
Chorując na brak pralki niestety "grubsze" rzeczy wożę do prania do mamy. Już wiem, co usłyszy jutro ;)
OdpowiedzUsuń