piątek, 15 listopada 2013

Wycieczka


Po wyjściu z przedszkola podekscytowana Zochacz opowiadała Mamie, że byli dziś w grupie u starszaków, bo u nich było mało dzieci.

Mama pamięta jak Pietruszka szedł pierwszy raz do przedszkola i z opowieści rodziców starszych dzieci wynikało, że najstraszliwszą rzeczą na świecie są "łączone grupy wiekowe". A tu proszę, dla Zochacza wyprawa do starszaków okazała się największą atrakcją tygodnia.

1 komentarz:

  1. No proszę. Ja jestem fanką łączonych grup wiekowych - oczywiście, jeśli nie przekraczają krytycznej liczby dzieci w jednym miejscu :) Zosia zarówno w pierwszym, prywatnym przedszkolu, jak i teraz ma takie zajęcia. I bardzo je lubi, bo ma Przyjaciółkę i w maluchach i w Starszakach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)