Mama odebrała Zochacza z przedszkola. Ponieważ było już ciemno a w ciągu dnia padało uczuliła córeczkę "Uważaj kochanie na kałuże". Oburzona Zochacz odparła "Przecież ja widzę kałuże!".
Dobre i to. Choć Mama dobrze pamięta, że
buty nie mają niestety oczu.
Hihi widzieć jedno, omijać drugie :) Ale ważne że wzrok nie zawodzi ;)
OdpowiedzUsuńTak mi się jakoś skojarzyło... miałam kiedyś prowadzić auto nocą. I wyrwało mi się: jak ja nie lubię jeździć po ciemku. W odpowiedzi usłyszałam: a nie możesz włączyć świateł?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Mamo Pietruszki i Zochacza i Kruszynki :)
dzieci to kochają ;)
OdpowiedzUsuń