Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
piątek, 1 listopada 2013
O wyższości szkoły nad przedszkolem
Ponieważ mijają dwa miesiące odkąd Pietruszka opuścił przedszkolne mury, Mama spytała go czy bardziej podoba mu się w szkole czy może jednak w przedszkolu. Pietruszka bez wahania odparł, że lepiej jest mu w szkole. Ciekawe było jednak uzasadnienie "Bo w szkole można poprosić o to żeby w obiedzie nie było szczypiorku a w przedszkolu trzeba było jeść to co nałożyli na talerz".
Kiedy Mama spytała czy są jakies inne powody, Pietruszka dodał, że w szkole mozna się uczyć, a w przedszkolu jest tylko zabawa. Co ciekawe, za najbardziej satysfakcjonujący uznał fakt, że uczy się pisać. Najwyraźniej nawet jeśli litery zna od dawna i czyta całkiem płynnie, umiejętność kaligrafowania w zeszycie w trzy linię jest szczególnie cenna w oczach sześciolatka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powód "o szczypiorku" powinni podawać w spotach zachęcających wysyłanie sześciolatków do szkoły ;)
OdpowiedzUsuńZdanie Pietruszki w kontekście dyskusji o wcześniejszym rozpoczynaniu edukacji szkolnej jest bardzo cenne. Uważam, że to dzieci i rodzice powinni decydować o tym, kiedy naukę rozpocząć. A nie rozporządzenie. Ale Pietruszka ma już dojrzałość szkolną, to wyraźnie się wyczuwa z Jego wypowiedzi. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA do którego Przedszkola chodził Pietruszka? Czy wszystkie państwowe warszawskie są takie? Pamiętam jeszcze wpis o tym, że na podwórku dzieciom nie można biegać, teraz te zjadanie wszystkiego z talerza. Może to dobrze, że my się pewnie nie dostaniemy :)
OdpowiedzUsuń@m_ysz_ka: Przedszkole na Mokotowie, nie wiem w jakiej Wy dzielnicy. I ogólnie Pietruszka nigdy na jedzenie nie narzekał i raczej problemem było to, że zjadał jedzenie nie tylko ze swojego talerza ;). Ale faktycznie za szczypiorkiem czy koperkiem nigdy nie przepadał.
OdpowiedzUsuń