środa, 10 października 2012

Multi-strach


Jak już Mama pisała, Zochacz ostatnio wszystkiego się boi. Ciekawym przykładem jest dzisiejsze popołudnie.

Zochacz rozsiadła się z książeczką o zwierzątkach i zaczęła ją przeglądać. Po chwili Mama usłyszała jak przewracaniu stron towarzyszy Zochaczowy komentarz "Koniki. Ja się boję koniki. Ja się boję beeee (owiec). Ja się boję dziki. Ja się boję miś. Ja się boję lejeń (jeleń)" ...". I tak do końca książeczki.

9 komentarzy:

  1. u nas jest etap "boję się pieska, kotka", mimo iż posiadamy psa w domu :) cudzych boi się okropnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej... to jak strasznie źle muszą być narysowane te zwierzątka, że Zochacz się ich boi... Trzeba złożyć reklamację na ilustratora :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja nie wiem, co to jest, bo Nadunia nie przechodziła takiego etapu. U nas raczej w odwrotną stronę - często musze mówić jej, że nie wolno dotykać, głaskać, tarmosić "obcych" zwierzaków.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale nie ma problemów z wyrażaniem i nazywaniem uczuć:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ona zna wszystkie zwierzaki!!! Rewelacja! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. taki etap, nasz tez zaczal gadac o jakis monsterach w szafie :-o

    OdpowiedzUsuń
  7. coś Ty jej za książkę kupiła, że te zwierzaki takie straszne ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zwierzątka są bardzo ładne, wręcz urocze. Więc nie boi się obrazków jako takich. Boi się po prostu wszystkiego. Kaczek i kur też.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najbardziej boi się pająków i generalnie robaków, a czasami mam wrażenie że w sypialni boi się, że któryś nagle wychynie na poduszkę... Włazi cała na mnie i nie chce zejść.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)