Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
środa, 10 października 2012
Multi-strach
Jak już Mama pisała, Zochacz ostatnio wszystkiego się boi. Ciekawym przykładem jest dzisiejsze popołudnie.
Zochacz rozsiadła się z książeczką o zwierzątkach i zaczęła ją przeglądać. Po chwili Mama usłyszała jak przewracaniu stron towarzyszy Zochaczowy komentarz "Koniki. Ja się boję koniki. Ja się boję beeee (owiec). Ja się boję dziki. Ja się boję miś. Ja się boję lejeń (jeleń)" ...". I tak do końca książeczki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
u nas jest etap "boję się pieska, kotka", mimo iż posiadamy psa w domu :) cudzych boi się okropnie
OdpowiedzUsuńJej... to jak strasznie źle muszą być narysowane te zwierzątka, że Zochacz się ich boi... Trzeba złożyć reklamację na ilustratora :)
OdpowiedzUsuńa ja nie wiem, co to jest, bo Nadunia nie przechodziła takiego etapu. U nas raczej w odwrotną stronę - często musze mówić jej, że nie wolno dotykać, głaskać, tarmosić "obcych" zwierzaków.
OdpowiedzUsuńale nie ma problemów z wyrażaniem i nazywaniem uczuć:)
OdpowiedzUsuńAleż ona zna wszystkie zwierzaki!!! Rewelacja! :))
OdpowiedzUsuńtaki etap, nasz tez zaczal gadac o jakis monsterach w szafie :-o
OdpowiedzUsuńcoś Ty jej za książkę kupiła, że te zwierzaki takie straszne ?
OdpowiedzUsuńZwierzątka są bardzo ładne, wręcz urocze. Więc nie boi się obrazków jako takich. Boi się po prostu wszystkiego. Kaczek i kur też.
OdpowiedzUsuńNajbardziej boi się pająków i generalnie robaków, a czasami mam wrażenie że w sypialni boi się, że któryś nagle wychynie na poduszkę... Włazi cała na mnie i nie chce zejść.
OdpowiedzUsuń