Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
środa, 24 października 2012
Gapa
Mama odprowadzała dziś Zochacza do żłobka. Pomogła córeczce się przebrać po czym odwróciła się na moment żeby odłożyć rzeczy do szafki. W tym momencie Zochacz wystrzeliła jak torpeda. I choć Mama biegła z całych sił nie dogoniła córki zanim ta nie wpadła do grupy i nie pobiegła do zabawek.
I tak Mama została bez buziaka na do widzenia. A Tata zawsze mówił "Pamiętaj żeby poprosić o buziaka jeszcze w szatni "...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widać, że lubi tam przebywać skoro tak śmiga :)
OdpowiedzUsuńhehehe ja się upominam zanim pobiegnie do sali...
OdpowiedzUsuń:) U nas ostatnio był płacz, ale tylko dlatego, że drzwi do sali z dziećmi były zamknięte.
OdpowiedzUsuń