Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
wtorek, 3 stycznia 2012
Opiekuńczy jak byk
Mama przyszła po Pietruszkę do przedszkola. Już byli w drzwiach, kiedy Pietruszka przypomniał sobie, że nie wziął małego pieska-przytulanki którego przyniósł rano z domu. Szybki proces myślowy pozwolił na ustalenie, że najprawdopodobniej zabawka została w leżaczku na którym spał.
Ponieważ leżaczki były złożone w schowku i trudno było stwierdzić czy przypadkiem Pietruszkowy leżaczek nie leży na samym spodzie, Mama powiedziała, że piesek będzie musiał poczekać do rana i że Pietruszka zabierze go jutro. Ku zaskoczeniu Mamy, Pietruszka rozpłakał się gwałtownie, powtarzając uparcie, że musi pieska zabrać dziś.
Jako że życie nauczyło Mamę, że Pietruszka rzadko histeryzuje bez powodu, Mama przytuliła synka i spytała dlaczego piesek nie może zostać w przedszkolu. Pietruszka wyjaśnił więc między jednym szlochem a drugim "Bo on jest taki malutki. I będzie się bał sam w nocy. A ja jestem jego tatą i muszę o niego dbać."
Wiedząc już na czym polega problem, Mama zaproponowała, żeby Pietruszka wybrał którąś z przedszkolnych zabawek żeby dotrzymywała pieskowi towarzystwa i rozmawiała z nim w nocy. Łzy wyschły natychmiast. Pietruszka ochoczo dokonał przeglądu pluszaków i wybrał małego byka, tłumacząc "Bo byk jest silny. I on się będzie pieskiem opiekował".
Byk został ustawiony przy drzwiach do schowka na leżaczki. Podobno następnego dnia piesek powiedział, że w ogóle się nie bał i że byk dobrze się nim opiekował.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też przerabialiśmy takie nieszczęście. Do tego Pyton przypomniał sobie o Mimi w piątek koło 18 - przedszkole zamknięte do poniedziałku... Ustaliliśmy, że Mimi pojechała na wakacje, przeżywa przygodę życia i świetnie się bawi. A jak wróci w poniedziałek, to będzie miała masę ciekawych rzeczy do opowiadania.
OdpowiedzUsuńPomogło...
Świetnie to robisz :) ...podręcznik sprytnej mamy możesz pisać.
OdpowiedzUsuńjestem jak zwykle zachwycona Pietruszka
OdpowiedzUsuńpochwalam taktyczne rozegranie sytuacji, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńfajnie rozwiązałaś problem :)
OdpowiedzUsuńPietruszka wprawia mnie w zachwyt! Rośnie mały (duży?) bohater. Bardzo podoba mi się, kiedy nie bagatelizuje się problemów dzieci. To szalenie istotne, żeby mały człowiek czuł się ważny w świecie dorosłych. Super!
OdpowiedzUsuńWygląd blogu na plus! :)
Super rozegrana sytuacja. No i byk okazał się bardzo odpowiedzialny:)
OdpowiedzUsuń"życie nauczyło Mamę, że Pietruszka rzadko histeryzuje bez powodu"
OdpowiedzUsuńŁadne zdanie :)
Oj, dużo się od Ciebie uczę moja droga:) Świetne załatwienie sprawy. A Pietruszka jak zwykle - zadziwia swoją dojrzałością;)
OdpowiedzUsuń