sobota, 18 czerwca 2011

Kapciowe szczęście


W każdym języku są takie zdania, które u całej populacji wywołują określoną reakcję emocjonalną. Na przykład kiedy ktoś powie po polsku "Złapałem kapcia", może być pewien, że każdy kto to słyszy zrobi współczującą minę i powie "Oj to niefart".

Zochacz jest jednak lingwistycznym wyjątkiem. W jej przypadku "Złapałam kapcia" jest synonimem "Spotkało mnie największe szczęście". Oczywiście szczęście to podbarwione jest goryczą, jako ze wiadomo, że Mama za chwilkę powie "Gryź to kochanie szybciej bo zaraz będę Ci musiała to zabrać".

1 komentarz:

  1. Znam i ja owo "największe szczęście". I tę błogość, którą wywołuje na twarzy "szczęśliwca".
    I tylko my matki jakieś nieżyczliwe jesteśmy... :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)