Mama postanowiła się pogimnastykować. Widząc Mamę robiącą brzuszki, Tata zaczął robić pompki.
Widząc Mamę robiącą brzuszki, Jachol podbiegł, złapał ją za wyciągnięte dłonie i zaczął pomagać wstać. Bo przecieć ewidentnie próbowała i nie dawała rady. A jak już mu się udało to uznał, że pozycja do pompek to zaproszenie do zabawy w tunel.
I tyle było z rodzicielskiej gimnastyki.
Wniosek? Wykupić karnet do placówki z aerobikiem gdzie nie ma dzieci :) A tak serio widać ewidentnie, że Jacholek ma dobre odruchy - widzi, że matka nie daje rady wstać to dobrodusznie chce pomóc :)))
OdpowiedzUsuńBez dzieci mówisz...
UsuńWiem, ciężka sprawa, ale.....czesto takie miejsca mają dla dzieci wydzielone pomieszczenia gdzie bawią sie z animatorem kiedy rodzice ćwiczą :)))
UsuńMiło tak uśmiać się od rana:):)
OdpowiedzUsuńKreatywna gimnastyka :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :)
OdpowiedzUsuńWidać ćwiczenia Wam nie potrzebne :)
OdpowiedzUsuńI tej wersji będę się trzymać!
UsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńAle może rzeczywiście niepotrzebne? ;))
U nas moje próby ćwiczeń kończą się tym, że syn siada na mnie okrakiem i podskakuje, myśli że chcę sie z nim wygłupiać.
OdpowiedzUsuńTak, to jest drugi wariant :)
Usuń