czwartek, 9 kwietnia 2015

Koło okrężne

Mama odprowadziła Pietruszkę na zbiórkę zuchów. Widząc, że drużynowa już zaczęła mówić, Mama poklepała Pietruszkę po ramieniu i powiedziała "No idź już synu do koła!". Pietruszka spojrzał na nią z dezaprobatą i odparł "To nie jest koło tylko okrąg, bo nie jest w środku zamalowany".

Jak napisała jedna z Czytelniczek - uczymy dzieci na własną zgubę.

11 komentarzy:

  1. Mój syn nie patrzy z dezaprobatą, tylko z politowaniem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Synowie nas uczą precyzji wypowiedzi po prostu...

    OdpowiedzUsuń
  3. mądrala nie ma co :) Ucz się moja droga, ucz - od własnego syna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany... już widzę, jak moja Mała będzie gadać... ech;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaaa.... Skąd my to znamy... Twoja Pietruszka poucza matematycznie, a moja ostatnio fizycznie. Jeszcze kiedyś on dostanie Nobla z fizyki a ja obronię doktorat, mimo wrodzonej tępoty w tym kierunku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Konkret i zmysł logiczny - pielęgnuj je Matko, to cechy na wagę złota :)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. No pięknie... Już się boję, jak mnie będą poprawiać :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Racja, jak to mówią jajko madrzejsze od kury, lub uczeń przerósł mistrza...mama pilnuj sie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zuch Pietruszka! I to matematyczny:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)