Pietruszka wyciągał z lodówki jogurty. Podał jeden z nich Zochacz, która zaczęła protestować mówiąc, że chciała ten obok. Pietruszka wręczył jej jednak pierwszy z jogurtów i powiedział, że ten drugi jest taki sam. Zochacz nie poddawała się jednak, prosząc, żeby pokazał jej ten drugi jogurt, tak aby mogła się upewnić że faktycznie jest taki sam.
"Błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli" odparł Pietruszka i stanowczym gestem zamknął lodówkę.
:D:D:D:D:D:D:D:D w samo sedno, jak zwykle:D
OdpowiedzUsuńHahahahah padłam :D Ooo jak często mam ochotę to mówić swoim...
OdpowiedzUsuńPietruszka - jak zwykle ostoja rozsądku :))))
OdpowiedzUsuńKapitalne!!!!!
OdpowiedzUsuńArgumentacja bezbłędna. :)
OdpowiedzUsuńNo cwaniak jeden hehe :)
OdpowiedzUsuńHmmm coś czuję, że od kogoś musiał się tego nauczyć ;)
OdpowiedzUsuńSposób na wyjście z opresji, Level Pietruszka :-D
OdpowiedzUsuńno i pozamiatane :p Piertuszkowe riposty jak zwykle wprawiają mnie w osłupienie :)
OdpowiedzUsuńTo co, Zochacz została błogosławiona? :P
OdpowiedzUsuńNie miała wyjścia :)
UsuńPietruszka moj idol :-)
OdpowiedzUsuń