czwartek, 3 stycznia 2013

Ulubione słodycze


Po obiedzie dzieci dostały po kawałku ciasta. Po dwóch gryzach Zochacz odsunęła od siebie talerzyk i powiedziała "Nie chcę ciasta". Zaskoczony Tata spytał więc córeczki co by chciała. Na co Zochacz z rozmarzeniem na twarzy odparła "Kotlecika!".

No cóż, do machania toporem potrzeba energii, listek sałaty nie wystarczy.

5 komentarzy:

  1. aż w pierwszym odruchu chciałam zawołać "Moja krew!". Wie dziewczyna, co dobre, ja też zawsze wolałam kanapkę z kiełbaską i kiszeniakiem niż ciasteczko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze myslalam, ze dzieci jednak wola slodycze ;) Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i na zdrowie :) U mnie cały czas króluje marchewka i chrupki kukurydziane :)

    Od wielbienia słodyczy jestem ja :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To u nas jest podobnie, bo Martucha za słodyczami nie bardzo, za to nie odmawia mięsa :) oraz warzyw :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)