Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
czwartek, 3 stycznia 2013
Ulubione słodycze
Po obiedzie dzieci dostały po kawałku ciasta. Po dwóch gryzach Zochacz odsunęła od siebie talerzyk i powiedziała "Nie chcę ciasta". Zaskoczony Tata spytał więc córeczki co by chciała. Na co Zochacz z rozmarzeniem na twarzy odparła "Kotlecika!".
No cóż, do machania toporem potrzeba energii, listek sałaty nie wystarczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
aż w pierwszym odruchu chciałam zawołać "Moja krew!". Wie dziewczyna, co dobre, ja też zawsze wolałam kanapkę z kiełbaską i kiszeniakiem niż ciasteczko :)
OdpowiedzUsuńNoooo i wie co dobre :D
OdpowiedzUsuńZawsze myslalam, ze dzieci jednak wola slodycze ;) Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńNo i na zdrowie :) U mnie cały czas króluje marchewka i chrupki kukurydziane :)
OdpowiedzUsuńOd wielbienia słodyczy jestem ja :D
To u nas jest podobnie, bo Martucha za słodyczami nie bardzo, za to nie odmawia mięsa :) oraz warzyw :))
OdpowiedzUsuń