wtorek, 4 grudnia 2012

Pierwiastek chaosu


Pietruszka poprosił Mamę żeby zagrali razem w Pędzące Żółwie. Mama się zgodziła, choć wiedziała, że gra w dwie osoby (zwłaszcza kiedy gra dorosły i dziecko) zwykle nie przynosi satysfakcji jednej ze stron.

Kiedy rozłożyli planszę przybiegła Zochacz i zajęła miejsce przy stole. Zaskoczona Mama upewniła się, że córka faktycznie chce grać po czym rozdała karty trzem graczom. Okazało się to być strzałem w dziesiątkę - Zochacz wprowadziła do gry element chaosu który sprawił, że rozgrywka stała się ciekawa. Ponieważ co trzeci ruch był kompletnie losowy, Mama nie mogła planować wielkich strategii. A śmiechu było co niemiara.

Nie po raz pierwszy okazuje się że hasło "wszystko robimy razem" ma same zalety. I to dla wszystkich zainteresowanych.

5 komentarzy:

  1. Co to za gra???
    Ja dziś zamówiłam mojej wielką górę mądrości i zastanawiam się czy się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne, tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy Pędzące Żólwie przygotowane pod choinkę:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zochacz nas dziś dwa razy ograła ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)