sobota, 15 grudnia 2012

Piknik

Po obiedzie Pietruszka przymaszerował do Mamy z plecakiem na plecach i kocem pod pachą, a następnie ogłosił, że urządza piknik. Rozłożył w przedpokoju koc, z plecaka wyjął "jedzenie". Po podwieczorku wyjął z plecaka butelkę wody i powiedział "To będzie nasza luneta. Idziemy szukać nocnych ptaków." Kiedy Mama zasugerowała, że nocne ptaki nie mieszkają w mieście, Pietruszka wyjaśnił jej cierpliwie, że przecież są na pikniku w gęstym lesie. Poszli więc tropić.

* * *

Mama nie uczyła dzieci czytać w drugim roku życia. Zochacz nie ma w żłobku angielskiego, a Pietruszka nie chodzi do szkoły muzycznej. Wiele zaangażowanych mam uzna zapewne, że dzieci są zaniedbane i że rodzice zaprzepaszczają (lub już zaprzepaścili) ich szansę na życiowy sukces. Ale tropiąc leśne ptaki w gęstym lesie Mama pomyślała, że udało im się nauczyć dzieci czym jest magia wyobraźni. I że w sumie to chyba nawet ważniejsze niż tabliczka mnożenia.

12 komentarzy:

  1. Zbieramy szczęki z podłogi razem z Męzem. I serdecznie pozdrawiamy Pietruszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nocne ptaki pobiły wszystko! Pietruszka- szacun!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaskakujacy syn i godni podziwu rodzice!

    OdpowiedzUsuń
  4. rzeczywiście super mieć dziecko z tak rozwiniętą wyobraźnią:)

    OdpowiedzUsuń
  5. na tabliczkę mnożenia zawsze przyjdzie czas - a tabliczka czekolady lepiej się sprawdzi :) a szkoły, nauki hmmm cóż czasem można czasem nie ... zaniedbania nie dostrzegam - przykro mi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że mamy podobne podejście do zabaw, wyobraźni i zajęć dodatkowych ;-)



    Pozdrawiam :-)



    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiecie, to oczywiście nie jest tak, że ja jestem fundamentalistycznie przeciwna zajęciom dodatkowym. Sama pisałam, że Pietruszka chodzi w przedszkolu na tańce, na angielski, na rytmikę. Ale ma też czas na budowanie z lego, rysowanie i pikniki.


    Bo mnie się wydaje, że dzieciaki jeszcze zdążą się nauczyć wszystkiego. Teraz jest czas na to by przede wszystkim kształtować w nich otwarty i elastyczny umysł. Który kiedyś im w tej nauce pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeraża mnie ten wyścig szczurów od najmłodszych lat: balet, angielski, pływanie, karate, dziecko wraca do domu później od rodziców, kąpie się i kładzie spać. A gdzie czas na chwilę z rodzicami, zagranie w planszówkę, poczytanie lub choćby wypatrywanie nocnych ptaków. A tak BTW nocne ptaki to nietoperze? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. a mnie też się wydaje, że kreatywna wyobraźnia lepsza od wszystkich dodatkowych pirdół na które czas będzie poźniej

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem za, najważniejsze rozbudzić dziecku ciekawość świata, moje dzieci też są tak "zaniedbane" - ale za to jak się ze sobą bawią! Jeszcze zdążą nauczyć się i tego, co potrzebne i tego, co się nie przyda - a dzieciństwo jest tylko raz w życiu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. jak najbardziej popieram! Dajmy dzieciom miłość a nie wyścig szczurów!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)