poniedziałek, 3 grudnia 2012

Idealna kolacja


Pietruszka i Mama bawili się w sklep. Pietruszka był Panem Sprzedawcą a Mama robiła zakupy. W pewnej chwili Mama spytała "I jeszcze muszę coś kupić dla moich dzieci na kolację. Czy mógłby mi pan coś polecić". Po krótkim zastanowieniu Pan Sprzedawca powiedział "A może cukiereczki?".

No tak, taka kolacja na pewno będzie im pasować.

8 komentarzy:

  1. Ja też bym nie miała nic przeciwko;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi też marzą, żeby mieli wpływ na to, co jedzą cały dzień. I wiemy, czym by się karmili :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę,że sprzedawca idealnie zna potrzeby dzieciaków :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama prawda ile razy zapytam jesteś głodna? A co byś chciała zjeść? oczywiście czekoladkę:) Dziecięce spojrzenie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No widzisz, a u mnie cukierki mogłyby nie istnieć. Czasem Lilek skusi się na lizaka (za sprawą nizawodnej w tym temacie babci) ale gustuje raczej w słonych przekąskach i gofrach. Miłością natomiast darzy "butellę" (czyli nutellę) :)

    A tak z ciekawości, co Mama ostatecznie kupiła dzieciom na kolację?

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Ela-ruda: Mama ostatecnzie kupiła marchewki ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)