Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Idealna kolacja
Pietruszka i Mama bawili się w sklep. Pietruszka był Panem Sprzedawcą a Mama robiła zakupy. W pewnej chwili Mama spytała "I jeszcze muszę coś kupić dla moich dzieci na kolację. Czy mógłby mi pan coś polecić". Po krótkim zastanowieniu Pan Sprzedawca powiedział "A może cukiereczki?".
No tak, taka kolacja na pewno będzie im pasować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też bym nie miała nic przeciwko;)
OdpowiedzUsuńIdealnie:D
OdpowiedzUsuńMoi też marzą, żeby mieli wpływ na to, co jedzą cały dzień. I wiemy, czym by się karmili :))
OdpowiedzUsuńWidzę,że sprzedawca idealnie zna potrzeby dzieciaków :)
OdpowiedzUsuńSama prawda ile razy zapytam jesteś głodna? A co byś chciała zjeść? oczywiście czekoladkę:) Dziecięce spojrzenie:)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a u mnie cukierki mogłyby nie istnieć. Czasem Lilek skusi się na lizaka (za sprawą nizawodnej w tym temacie babci) ale gustuje raczej w słonych przekąskach i gofrach. Miłością natomiast darzy "butellę" (czyli nutellę) :)
OdpowiedzUsuńA tak z ciekawości, co Mama ostatecznie kupiła dzieciom na kolację?
Słodkości nigdy dość:)
OdpowiedzUsuń@ Ela-ruda: Mama ostatecnzie kupiła marchewki ;)
OdpowiedzUsuń