W czwartek Pietruszka poinformował rodziców z radością, że namalował mapę która prowadzi do pirackiego skarbu. I że w sobotę pójdą razem tegoż skarbu szukać. I że Pietruszka bardzo jest ciekawy co to też może być za skarb. Szczęśliwie rodzicom udało się w piątek wieczorem zakraść do pokoju Pietruszki i przejrzeć mapę w celu upewnienia się, którędy prowadzi trasa i że jest bezpieczna.
W sobotę rano, wyprawa wyruszyła zgodnie z planem. Po przejściu przez morze (czyli staw koło placu zabaw) i okrążeniu gór (czyli górki saneczkowej), wspięli się na szczyt. I koło krzyżyka (czyli skrzyżowania płotków) znaleźli coś złocistego. Wspaniałe złote autko! Pirat Pietruszka był zachwycony.
P.S. Pietruszka miał wątpliwości czy może zabrać auto, bo przecież ktoś je mógł tam zgubić. Ale zgodnie ustalili z Mamą, że tym razem można, przecież widać, że to piracki skarb zaznaczony na ich mapie. Ale następnym razem piraci muszą pamiętać żeby zostawić kartkę, że to jest piracki skarb i że znalazca może go sobie wziąć.
świetny pomysł :))) A piraci nieźle się natrudzili by go tam dostarczyć :))))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Pietruszce rodziców :)
OdpowiedzUsuńNapewno kiedyś wykorzystam ten sposób :)
OdpowiedzUsuńwww.zwyczajnamama.blogspot.com
OdpowiedzUsuńświetna zabawa :) trza zapamiętać na przyszłość
OdpowiedzUsuńAle super! Jestescie wspaniałymi rodzicami!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńWow! Ale super pomysł! Ale frajda!:)
OdpowiedzUsuń