czwartek, 30 grudnia 2010

Rycerz-negocjator


Pietruszka bawił się z Tatą (czyli Smokiem). Smok dopytywał się, czy u Pietruszki w pokoju są jakieś królewny bo on jest bardzo głodny. Pietruszka tłumaczył więc Smokowi, że nie powinien jeść królewien. Smok upierał się, że on zawsze jadł tylko królewny i nie będzie jadł nic innego.

Pietruszka zastanowił się chwilę i powiedział "Ale ja Ci dam coś innego, też smacznego". Zaskoczony smok zapytał co to będzie. Pietruszka odparł "Kanapka z... z.... z nogą królewny!". Zbity z pantałyku Smok zgodził się na propozycję i "zjadł" podaną kanapkę.

Przysłuchująca się temu Mama (reprezentująca kastę królewien) doszła do wniosku, że w sumie pomysł był dobry. Ona też wolałaby stracić nogę niż być pożartą w całości. A trudno sobie wyobrazić, że Smok nagle zacznie się żywić rzodkiewką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)