środa, 12 października 2016

Rodzic wrogiem dobrych ocen

Pietruszka pisał niedawno klasówkę z przyrody. Materiał obejmował m.in. potrzeby organizmu i higienę pracy. Kiedy pani oddała klasówkę, Pietruszka wrócił do domu z nosem na kwintę i powiedział "Straciłem dwa punkty. Bo napisałem tak jak mi zawsze mówicie, że najpierw trzeba odrobić lekcje a potem się bawić. A w książce było że najpierw odpoczynek a potem odrabianie lekcji".

I tak o to Rodzice pozbawili syna piątki z klasówki z przyrody.

6 komentarzy:

  1. Obawiam się, że to dopiero początek rozbieżności między szkołą a domem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz rację ... Jakoś będziemy musieli sobie z tym poradzić :).

      Usuń
  2. Należy wam się kara. To niedopuszczalne, by w szkole mòwili inaczej, a w domu inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... u nas to Gabryś dostałby karę, a ja miałabym rację :P Jakoś zawsze odrabia zadanko zaraz po powrocie do domu (na razie - obawiam się, ze z czasem to minie.... ;D).

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm u nas też tak było, ale Dasiek się postawił Pani i powiedział, że w każdym domu są inne zasady i wg książek się nie postępuje, dostał punkt więcej...
    Ale rozbieżności między szkołą a domem są czasem tak wielkie, że tylko ciśnienie podnoszą.

    OdpowiedzUsuń
  5. E, bez sensu to pytanie bylo. Tak jak pisze Urwisowa Mama, w kazdym domu panuja inne zasady, dostosowane w dodatku do potrzeb dziecka i grafiku calej rodziny.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)