Pietruszka grał w grę komputerową, która koncepcją i grafiką przypominała trochę Super Mario Bros, w które Mama grała sto lat temu. Zochacz przyglądała się zmaganiom brata.
W pewnej chwili, Pietruszka doszedł do miejsca planszy w którym nie potrafił obejść ani pokonać przeciwnika i raz po raz obrywał. Po szóstym podejściu Zochacz na widok uciążliwego przeciwnika krzyknęła "Hej ty! Zasmucasz mojego blata!".
W pewnej chwili, Pietruszka doszedł do miejsca planszy w którym nie potrafił obejść ani pokonać przeciwnika i raz po raz obrywał. Po szóstym podejściu Zochacz na widok uciążliwego przeciwnika krzyknęła "Hej ty! Zasmucasz mojego blata!".
OdpowiedzUsuńZochacz jest moją idolką.
Dobrze, że ten winowajca jest w komputerze, bo poza nim... mógłby nie tylko usłyszeć, ale nawet oberwać ;-)
OdpowiedzUsuńO matko, piękne :')
OdpowiedzUsuńoooj, nie ma to jak siostrzane wsparcie! ;)
OdpowiedzUsuń