środa, 29 stycznia 2014

Spontaniczna pomoc w szatni

Mama i Zochacz wróciły z przedszkola. Mama spojrzała na swoje buty całe w śniegu i błocie, po czym z westchnieniem oparła się o futrynę, myśląc z rezygnacją, że powinna zdjąć buty przed wejściem do domu. Co w dziewiątym miesiącu ciąży nie jest takie łatwe bez krzesełka.

W tej właśnie chwili Mama zobaczyła jak Zochacz klęka koło niej i mówi "Ja ci mamusiu pomogę". Po czym córcia fachowo rozpięła Mamie suwaki w kozaczkach i przytrzymała je żeby Mama mogła wyjąć stopę.

10 komentarzy:

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)