Jak wspomniano, podwórko Pietruszki ma właściwości wybielające. Po powrocie do domu, Pietruszka wymaga więc szybkich i intensywnych zabiegów czyszczących. Jako duży chłopiec sam się szybciutko rozbiera, po czym biegnie do łazienki i myje ręce. Ostatnio, dodatkowo, zaczął wchodzić pod prysznic i myć stopy.
Wczoraj również Pietruszka wpadł do domu i pognał do łazienki. Po czym wyszedł i powiedział "Ja nie dosięgnąłem do prysznica, więc umyłem nogi tam". Mama w roztargnieniu pochwaliła synka za dokonanie niezbędnych ablucji. Jednak wiedziona matczynym przeczuciem postanowiła ustalić gdzie jest "tam".
Okazało się, że słuchawka prysznicowa była przyczepiona na górze i Pietruszka faktycznie nie miał szans do niej dosięgnąć. Umył więc nogi w umywalce, stojąc na takim stołeczku i wsadzając po kolei stopy do umywalki.
Stołeczek ma 31 cm wysokości. W sumie Mama cieszy się, że nie widziała tego na własne oczy. Na bank osiwiałaby już do końca.
No czystość ponad wszystko :).
OdpowiedzUsuńJa w trakcie czytania pomyślałam o innym łazienkowym zbiorniku z wodą, na niższej wysokości ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że moje myśli popłynęły podobnym do Dietetyczkiwciązy torem ;-)
OdpowiedzUsuńChi, chi, chi ;-)
Moje też i powiem szczerze, że tym razem nawet poczułam się lekko zawiedziona rezolutnością Pietruszki;)
OdpowiedzUsuńja tak często myję stopy po pracy w ogrodzie :) Pietruszka jest super :D
OdpowiedzUsuńNie no, dziewczyny, Pietruszka to duży facet, z opcji niżej położonej by nie skorzystał bo zasady higieny jednak zna ;).
OdpowiedzUsuńBrawo dla Pietruchy. Szkoda tylko, ze dzieci zawsze wpadają na pomysły niezbezpieczne dla siebie
OdpowiedzUsuń