Mama opowiedziała bajkę o Karolku i wydała komendę wymarszu do łóżek. Pietruszka zaczął jednak negocjować mówiąc "Mam już dziewięć lat i mogę chodzić spać o dziewiątej wieczorem". Mama pokiwała głową, po czym odparła "Jasne. A ja pójdę dziś spać o trzydziestej ósmej wieczorem".
Ku zaskoczeniu Mamy jej sarkazm okazała się skuteczny i Pietruszka zgodzil się na wyłączenie światła za kwadrans dziewiąta.
Ważne, że podziałało :)
OdpowiedzUsuńU mnie też zaczynają się negocjacje, ale na razie uparcie twierdzę, że jak wstaną rano bez problemu to będą mogli dłużej siedzieć, skutkuje :P
OdpowiedzUsuńO... To chodzimy spać o podobnych godzinach :)
OdpowiedzUsuńU nas to jeszcze dość wczesna pora. Pewnie to kwestia miesięcy, jak ulegnie zmianie.
U nas też 21, bywa, że wyczekiwana... :)
OdpowiedzUsuń