Kiedy urodził się Pietruszka, Rodzice zaczęli mu czytać, właściwie zanim jeszcze umiał siedzieć. Kiedy urodziła się Zochacz, czytali również jej. Ale jednocześnie czytać zaczął jej też Pietruszka. I to zanim jeszcze poznał literki. Kiedy urodził się Jachol, Pietruszka literki już znał i czytał bratu z ochotą. Ale także Zochacz dzielnie czytała młodszemu bratu, nie zważając na to, że on nie umiał siedzieć a ona nie znała literek.
Ostatnio Mamę naszła myśl, że Jachol nie będzie miał już komu czytać. No może kiedyś kuzynom. Dziś jednak się uspokoiła. Kiedy Mama czytała Zochacz, Jachol rozsiadł się obok z książeczką i pluszowym królikiem pod pachą. Po czym zaczął oglądać książeczkę i pokazywać królikowi obrazki z pojazdami, tłumacząc że to ciuciu (pociąg), pfla (samolot), huu (ciężarówka) i brum (samochód).
Przed pewnymi schematami po prostu nie ma ucieczki.
to prawda :) ale to urocze jest :) poza tym.. może młody będzie Mamie czytał?:) to tez jakaś opcja ;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwie Zochacz już mi to obiecała :)
Usuńhttp://pietruszka-zochacz-jachol.blogspot.ch/2015/06/dalekosiezna-obietnica.html
Zawsze się znajdzie ktoś komu można poczytać :)
OdpowiedzUsuńPiekne kolorki na blogu :))))
Dziękuję, właśnie potrzebowałam jakiejś wiosennej odmiany :)
UsuńTeraz to można zastanawiać się komu poczyta króliczek ? ;))
OdpowiedzUsuńW sumie króliczki są trzy więc mogą sobie czytać na zmianę :D
UsuńUrocze.
OdpowiedzUsuńCiągle mnie zaskakują te dziecięce wyrażenia. Ciuciu - pociąg :)