Odkąd na początku stycznia angielski Zochacz osiągnął poziom pozwalający na czytanie jej książek ze szkolnej biblioteki, Zochacz znosiła do domu książki o tęczowych wróżkach.
Ostatnio jednak przyniosła zupełnie nową książkę. Mama wzięła ją do ręki i powiedziała "O książka o magicznym jednorożcu". Na co Zochacz skinęła głową i odparła rzeczowym tonem "Tak. Bo ja się interesuję jednorożcami".
Mówią że niszowe zainteresowania świetnie wyglądają w życiorysie. Mama nie jest tylko pewna jakiej pracy musiałaby szukać Zochacz żeby akurat jednorożce okazały się przydatne.
Psychiatra - będzie określać samopoczucie ludzi po snach ;)
OdpowiedzUsuńHe he-wrozki tez przerabialismy :) A jednorozce moja najstarsza kocha do dzis, nawet na ostatnie urodziny dostala od przyjaciolki przytulanke jednorozca. Koniecznie musza byc rozowe!
OdpowiedzUsuńAleż moze pisać ksiązki o jednorożcach :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam was czytać.. żałuje tylko, że muszę nadrabiać... bo na bieżąco brakuje czasu.. niestety!!
OdpowiedzUsuń