Za górami, za lasami, za siedmioma morzami, było sobie odległe królestwo. W tym królestwie była wysoka góra, na szczycie której stał zamek. Pod góra była jama. A w tej jamie mieszkał ... smok! Miał ogromne zęby, długie pazury i silny, zielony ogon. A na imię miał ... Karolek. Kiedy wychodził ze swej jamy i szedł na łąkę ... wąchał kwiatki, czytał poezję, a najbardziej na świecie lubił moczyć nogi w strumieniu i przyglądać się obłokom.
Dziś rano Karolek obudził się wyjątkowo wcześnie. Przeciągnął się i zastanowił co by tu zrobić. Wyszedł więc ze swej jamy i poszedł na łąkę. Usiadł nad strumykiem, zanurzył nogi w wodzie i zaczął nimi machać, przyglądając się przepływającym nad nim obłokom. I właśnie wtedy usłyszał za sobą głos ...
Tak od kilku tygodni zaczynają się bajki które Mama opowiada na dobranoc Pietruszce i Zochaczowi. Pietruszka odgraża się, że kiedyś napisze książkę o smoku Karolku i jego najlepszej przyjaciółce księżniczce Joasi. A Zochacz zadbała już o ilustrację strony tytułowej.
Moim zdaniem to jest świetny pomysł. :)
OdpowiedzUsuńA ilustracja super.
Pozdrawiam
Serie bajek o tych samych bohaterach... Mniam. Opowiadał mój Dziadek Tacie, Tato mnie, a ja dzieciom... :)
OdpowiedzUsuńBardzo miły smok ;)
Pomysł jest, zespół gotowy do pracy też. Czekamy na to rodzinne dzieło :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysl!
OdpowiedzUsuńJa tym samym sposobem powoli piszę o Panu Koparce... ;) Tobie dobrze, bo masz od razu ilustratora. Myślisz, że Zochacz mi zrobi rysunki? :)
OdpowiedzUsuńPoproszę o jakieś charakterystyczne cechy Pana Koparki (kolor?) i idę negocjować :D
Usuń