Mama znana jest z tego, że najbardziej lubi książki i filmy które kończą się ślubem. Nawet kryminały Agathy Christie podobają się jej najbardziej wtedy gdy na końcu jest ślub (co zdarza się dość często).
Ostatnio Tata czytał Zochaczowi "Kopciuszka". Kiedy doszli do końca Zochacz pokazał na ostatnią stronę i powiedziała "To jest moja ulubiona strona. Bo na niej jest ślub".
Niedaleko pada jabłuszko od jabłoni.
Hm, też to lubię! :D
OdpowiedzUsuńmatka córki się nie wyprze :)
OdpowiedzUsuń:D:D:D:D
OdpowiedzUsuńJa też lubię happy endy :)
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie lubię zaskakujące zakończenia, ale one nie są tak częste jak te ślubne :) Także lepiej być w Twojej skórze bo ja się często rozczarowuję :)
OdpowiedzUsuńCoś musi miec po mamie :)
OdpowiedzUsuń