Jachol dostał podczas mszy pieniążek. Z dumą podbiegł do księdza zbierającego ofiarę i wsunął dłoń do koszyczka. Zamiast jednak wypuścić pieniążek który miał w dłoni złapał za leżący już w koszyczku banknot.
Ksiądz zbierający ofiarę był tak rozbawiony, że gotów był się nawet zgodzić, żeby Jachol uszczuplił dzisiejszą kolektę.
hmmm może sam sobie chciał wydać resztę;)
OdpowiedzUsuńHehe cwaniak rośnie :)
OdpowiedzUsuń