Zochacz chciała żeby Mama coś jej dała. Mama kilkukrotnie odmówiła. W końcu rozeźlona córka krzyknęła "Daj mi bo zrobię skandal!".
Mama oczywiście z kamienną twarzą powiedziała "Proszę bardzo, rób skandal". Ku rozczarowaniu i uldze rodziców Zochaczowa groźba okazała się jednak bez pokrycia.
Mama oczywiście z kamienną twarzą powiedziała "Proszę bardzo, rób skandal". Ku rozczarowaniu i uldze rodziców Zochaczowa groźba okazała się jednak bez pokrycia.
Udana ta Zosieńka Twoja :*
OdpowiedzUsuńa to Ci skandalistka mała - dobrze, że blefowała hi hi ;o)
OdpowiedzUsuńHehe niezła cwaniara :)
OdpowiedzUsuńHe he, jaka szantażystka :D
OdpowiedzUsuńPadłam xD
OdpowiedzUsuńTo Ci skandalistka:)))
OdpowiedzUsuńmoja Naduśka kiedyś w podobnej sytuacji zaczęła histeryzować na środku sklepu, na co ja ze stoickim spokojem "chcesz wyć, to proszę bardzo, tylko załatw sobie z panią za kasą, by cię chusteczkami poratowała, jak się usmarkasz po pas, bo ja wychodzę". Ruszyłam w stronę, a moja córcia była tak zaskoczona, że... potulnie, w ciszy ruszyła za mną:)
Eh, aż szkoda że nie zrobiła "skandalu", chętnie bym poczytała :-)
OdpowiedzUsuńHehe, aż trudno Ci pewnie było zachować tę kamienną twarz po takim tekście ;-P
OdpowiedzUsuń