Zochacz zajęła pierwsze miejsce w przedszkolnym konkursie recytatorskim, deklasując nie tylko rówieśników (a przecież jest jedną z najmłodszych wśród 3-latków) ale i starszaki. Mówiła głośno, wyraźnie i ze swadą. Rodzice pękają z dumy.
Mama podejrzewa, że mała część sukcesu wynikła z rozczulającej dykcji którą aktualnie prezentuje Zochacz, wspaniale pasującej do wiersza wybranego przez wychowawczynie. Poniżej transkrypcja - tylko trzeba czytać na głos, bo inaczej dużo się straci.
Mama podejrzewa, że mała część sukcesu wynikła z rozczulającej dykcji którą aktualnie prezentuje Zochacz, wspaniale pasującej do wiersza wybranego przez wychowawczynie. Poniżej transkrypcja - tylko trzeba czytać na głos, bo inaczej dużo się straci.
To jeszt jeszyk,
Mały jeszyk
Jeszyk sz kolczów ma kołnieszyk
Sz kolczów płaszczyk,
sz kolczów szalik
Tylko noszek jak kolalik
Patrzcie
Jeszyk wlaszł pod kszaczek
I kolczaszty zdjął pleczaczek
A sz pleczaczka rasz dwa czszy
Wyjął czszy kolczaszte szny
Brzmi super.
OdpowiedzUsuńgratulacje dla Zochacza ;o) wierszyk super - można sobie nieco język poplątać ;o)
OdpowiedzUsuńGratulacje, brawo dla Młodej ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńGratuluję! Wierszyk trudny, ale wykonanie super ;) Czytałam na głos i mąż się odrobinę zdziwił ;)
OdpowiedzUsuńFajny blog, zostanę tu na dłużej jeśli pozwolisz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
czekamynacud.blog.pl
Brawo! Zochacz miszczynią jeszt! a wierszyk dobrany:):)
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńBRAWO ZOCHACZ! GRATULACJE, miło Was poczytać znów, buziaki
OdpowiedzUsuń