Kiedy Mama odebrała wczoraj Zochacza z przedszkola, córcia spytała czy mogą iść na plac zabaw, w końcu zrobiła się przecież piękna pogoda. Mama powiedziała, że to zależy od tego czy Pietruszka ma bardzo dużo zadane do domu.
Kiedy dotarły do szkoły Zochacz popędziła pierwsza do świetlicy. Po czym stanęła w drzwiach i oświadczyła Mamie "Możemy iść na placyk. Pietruszka ma dziś mało zadane".
No to poszliśmy.
Kiedy dotarły do szkoły Zochacz popędziła pierwsza do świetlicy. Po czym stanęła w drzwiach i oświadczyła Mamie "Możemy iść na placyk. Pietruszka ma dziś mało zadane".
No to poszliśmy.
:) Logiczne, trzeba zapytać i sprawdzić.
OdpowiedzUsuńHehe :)
OdpowiedzUsuńi jak było na placyku??
OdpowiedzUsuń@ arwen: super było! U nas teraz 26-28 stopni, więc dzieciaki latają po piasku na bosaka i ciężko ich do domu zgonić :D.
OdpowiedzUsuńoj wcale się im nie dziwię, że nie chcą iść do domu ;o) u mnie też upał - uwielbiam taką pogodę - tym bardziej, że w pracy mam lodówkę - sklep jest zrobiony w hali. aż nie chce się w pracy siedzieć w taką pogodę :o/ ale jutro już weekend :o)
OdpowiedzUsuń