Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
środa, 18 września 2013
Permanentna inwigilacja
Od początku września Zochacz konsekwentnie kontestuje leżakowanie. W weekendy śpi a w tygodniu odmawia, pomimo tego, że wieczorami ledwie trzyma się na nogach.
Kiedy Tata wrócił do domu, pierwszym pytaniem było czy Zochacz dzisiaj spała w przedszkolu. Mama przyznała, że nie wie, bo rozminęła się z jej wychowawczynią i pani nie zostawiła jej żadnej informacji. W tej samej chwili z pokoju Pietruszki rozległ się okrzyk "Nie spała". Zaskoczony Tata spytał skąd Pietruszka to wie, na co synek uprzejmie wyjaśnił, że spytał się Zochaczowej wychowawczyni, kiedy ta przyszła do świetlicy szkolnej odebrać swojego syna.
Nic się nie ukryje w tej rodzinie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
OdpowiedzUsuńjakby co, mój Mąż nigdy nie leżakował w przedszkolu, a twierdzi, że wyrósł na normalnego człowieka;-) ja za to przez całe leżakowanie gadałam z koleżanką z leżaka obok i panie na nas ciągle krzyczały:D
Kabelki wspaniałe! Przejaw czystego zainteresowania, miłości i kwintesencja opieki :D
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny podkreślam, że Pietruszka to świetny, mądry, mały facet :)
OdpowiedzUsuńHaha brat chyba czuje się do odpowiedzialny za siostrę, tak w razie czego jakby rodzice "zapomnieli" :)
OdpowiedzUsuń