Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
wtorek, 24 września 2013
Ambitne cele
Dzieci u Pietruszki w klasie opowiadały dziś o swoich rodzinach. Wieczorem Pietruszka z wyraźnym wyrzutem powiedział rodzicom "A Paulina ma pięcioro rodzeństwa! Czyli z nią jest szóstka dzieci w domu".
No to chyba jedno z tych marzeń kochanego synka których Rodzice spełnić nie będą mogli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hihi, Piotrek chciał mnieć siostrę i brata i siostrę i brata :)))
OdpowiedzUsuńMa brata i więcej nie będzie miał. No, chyba, zę jakaś wpadka...
No cóż, Pietruszka tęskni do modelu rodziny sprzed wieku. Może coś w tym jest? Może w grupie jest lepiej, weselej i może bezpieczniej? Ja jestem, niestety, jedynaczką :(. Po wczesnej śmierci męża zostałam z dwoma synami. Cieszę się, że mają siebie, choć na ten moment tylko się tolerują. Myślę, że duża rodzina miała kiedyś sens i dziś mogłaby mieć. Moja przyszła synowa myśli o modelu 2+3. To mnie cieszy. Ale to tylko moje rozważania, do niczego nie namawiam :). Jedynak ma przechlapane. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam takie samo marzenie jak Piotrek, tylko ja mam większy wpływ na realizację :D Ale będzie co Bóg da, nie ma się co nakręcać...
OdpowiedzUsuńPietruszka jak zwykle mierzy ponad przeciętną:)))
OdpowiedzUsuńOj tam! Marzenia się spełniają :))))
OdpowiedzUsuń