Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
niedziela, 8 września 2013
Kwalifikacje matrymonialne
Pietruszka pochłaniał czwarty dzień z rzędu swoją ulubioną pomarańczową zupę (*). W połowie talerza westchnął z lubością i stwierdził "Chciałbym mieć taką żonę jak Mama, która by takie dobre zupy gotowała mi na obiad".
Czyli jednak stare ludowe porzekadło że przez żołądek do serca mężczyzny jest aktualne również w XXI wieku.
(*) Pomarańczowa zupa to zupa z młodej włoszczyzny. Mama gotuje ją co dwa dni od kilku tygodni. Pietruszka i Zochacz są nie nieodmiennie zachwyceni. A Mama jest zachwycona ilością warzyw którą dzięki niej pochłaniają.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pamiętaj, żeby jego przyszłej ukochanej dać przepis, żeby jej nie skreślił;-)
OdpowiedzUsuńLepiej nie dawać przepisu synowej! A co! Na pomarańczówkę do mamuni będzie przychodził ;p
OdpowiedzUsuńPrzyszła synowa ma wysoko postawioną poprzeczkę :)
OdpowiedzUsuńMusisz go uświadomić, że TAK JAK MAMA, to żadna kobieta mu nie ugotuje :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio 4 dni pod rząd robiłam placki ziemniaczane... taaaakie pyszne podobno były ;)
OdpowiedzUsuń