sobota, 28 września 2013

Straż nocna


Kiedy Pietruszka miał mniej więcej trzy lata zaczęła go odwiedzać czarownica. Jej ulubioną porą odwiedzin była trzecia rano, co nieodmiennie kończyło się wizytą zapłakanego Pietruszki w sypialni rodziców. Lub rozpaczliwym wzywaniem rodziców do pokoju synka.

Którejś nocy Mama w odruchu desperacji złapała pierwszą rzecz jaka wpadła jej w ręce czyli pluszowego białego miśka. Po czym oświadczyła stanowczo "To jest niedźwiedź polarny. Czarownice strasznie boją się niedźwiedzi polarnych bo niedźwiedzie polarne pożerają czarownice. On cię będzie chronić i żadna czarownica już do ciebie nie przyjdzie". Tak też się i stało, problem wizyt czarownicy został rozwiązany na dobre.

Ostatnio do pokoju Zochacza zaczął się wieczorami zakradać wilk. Po kilku pobudkach Mama przypomniała sobie, że wilki panicznie boją się hipopotamów. Zwłaszcza niebieskich. Od tego dnia niebieski hipopotam trzyma straż przy zochaczowym łóżku. I żaden wilk nie śmie się do niego zbliżyć.

6 komentarzy:

  1. a znacie Pana Kuleczkę? Opowiadanie pt. Olbrzym. u nas pomogło.

    OdpowiedzUsuń
  2. No u nas w obu przypadkach pomogła sama świadomość że ktoś jest i czuwa. Żadnych poważniejszych przejść nie było. Ale jakby się coś miało dalej dziać to poszukam - dzięki za podpowiedź :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jako mała dziewczynka, miałam nad łóżkiem plakat Schwarzenegger'a, a na drzwiach pokoju Stalone. Zasługa starszego brata, ale spełniali dokładnie tę samą rolę co niebieski hipopotam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. u nas jest piesek w kropki :) a ja jako dziecko spałam z zającem Poziomką :) najważniejsze, że hippo spełnia swoją rolę!

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas swietnym odstraszaczem potworow jest mala owieczka z wielkimi, ufnie patrzacymi oczyskami...;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No u mnie prawie 3 letni Jaś codziennie się budzi z płaczem w nocy. Nie wpadłam na ten patent zpluszakiem, spróbuję, dzięki

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)