Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
czwartek, 22 listopada 2012
Pasiasty konik
Mama czytała ulubiona książeczkę Zochacza o zwierzątkach. Jeszcze miesiąc temu, Zochacz bała się w niej kazdego zwierzaka. Tym razem oglądala obrazki w ciszy aż w pewnej chwili zawołała "Zebja (zebra)! Ja lubie zebje. Zosia jedzie na zebje. To Zosi konik!". Po czym zaczęła wydawać odgłosy jadącego konika.
Może być książe na białym koniu to czemu nie Zochacz na zebrze?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zebra prawie jak koń ;) da się na niej jechać :) gorzej byłoby z kotem albo myszą :D
OdpowiedzUsuńTak, to prawie jak osioł koń, czy muł, tyle, że w paski. Zochacz na pasiastym koniu:-)
OdpowiedzUsuńhahaha no i super :) Moja M. ostatnio jeździ na tygrysie :P
OdpowiedzUsuń