Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
poniedziałek, 19 listopada 2012
Sopranistka
W niedzielę w kościele był mini-recital muzyki klasycznej. Kiedy pani sopranistka weszła na wysokie "c" Zochacz weszła na wysokie "o". A właściwie "oooooooooooooo". I żadną miarą nie udało się rodzicom córki przekonać, że pani może krzyczeć w kościele ale Zochacz już nie.
Swoją drogą ma dziewczyna imponującą pojemność płuc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
padłam:) no cóż, nawet w kościele ludzie nie są równi:P
OdpowiedzUsuńMoże właśnie odkryła swe życiowe powołanie i kiedyś też bezie tak krzyczeć w kościołach, jak ta pani?
OdpowiedzUsuńNo właśnie: niesprawiedliwy jest ten świat dorosłych :))
OdpowiedzUsuńbrawa dla małej!
OdpowiedzUsuńa co sobie będzie dziewczyna żałować? ;) niech śpiewa, bo kto śpiewa dwa razy się modli ;)
OdpowiedzUsuńzaprosiłam Ci do zabawy, szczegóły u mnie :) zapraszam
Z talentem trzeba się urodzić ;)
OdpowiedzUsuńdzielny Zochacz :-) śpiewać każdy może ;-)
OdpowiedzUsuńale sopranistka czy Zosia (to o tej pojemności)? :)
OdpowiedzUsuńŚpiewac kazdy może :)
OdpowiedzUsuń@ Kawusiowa: w sumie to obie ;)
OdpowiedzUsuń