Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
środa, 21 listopada 2012
Eski-noski
Mama co wieczór czyta Pietruszce książkę. Od czasu do czasu czyta ją też w ciągu dnia, jednak jak dotąd, zawsze gdy Mama zaczynała czytać "dużą" książkę, Zochacz przybiegała z własną książeczką z obrazkami i domagała się żeby Mama czytała równocześnie obie.
Ostatnio, Mama czyta Pietruszce książkę o Mary Poppins. Wczoraj po raz pierwszy Zochacz słuchała bez protestów o tym jak Mary Poppins i dzieci wyruszyli w podróż dookoła świata. Dzięki temu, Pietruszka i Zochacz dowiedzieli się między innymi, że na biegunie północnym Eskimosi dają sobie buziaki nosami. Bardzo się obojgu ten pomysł spodobał.
Dziś rano rodzina żegnała się przed wyjściem wymieniając tradycyjne buziaki. Widząc córcię w ciepłej czapce Mama uśmiechnęła się i powiedziała "Ty moja Eskimosko!". Oczy Zochacza zabłysły i córka krzyknęła "Jecze noski!". No i wszyscy musieli jeszcze wymienić "eskimoskie całuski".
Po raz kolejny Mama się przekonała, że dzieci słyszą i zapamiętują więcej niż by się rodzicom mogło wydawać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o, wiem, co będziemy czytać, jak skończymy profesora Gąbkę :). Chociaż lista sie wydłuża coraz bardziej, odwieczny problem - kiedy my to zdążymy przeczytać?...
OdpowiedzUsuńojjjj to prawda, Mała też mnie czasem zaskakuje swoją pamiecią i zrozumieniem :) Ot tacy mali ludzie :)
OdpowiedzUsuńCudownie! U nas w domu też były "noski-Eskimoski", ale źródło poznania było inne. Nudne, a tu proszę, jak należy - z książki:D
OdpowiedzUsuń