Pietruszka przywiózł Zochaczowi z wyjazdu misia. Zochacz przytuliła misia z czułością. Po czym posadziła na kanapie i pobiegła do swojego pokoju. Wróciła z Madzią i podeszła do misia mówiąc "Miś, to jest Madzia".
Często specjalnie się wtedy chowam troszkę za drzwiami, aby słuchać "Misiu (nowy) to jest lala, kicek, ludki. Witaj misiu. Witajcie! Miło mi Was poznać. Bardzo!" itd
Mogłabym tak stać pół dnia i cicho chichotać ze szczęścia :)
Często specjalnie się wtedy chowam troszkę za drzwiami, aby słuchać "Misiu (nowy) to jest lala, kicek, ludki. Witaj misiu. Witajcie! Miło mi Was poznać. Bardzo!" itd
OdpowiedzUsuńMogłabym tak stać pół dnia i cicho chichotać ze szczęścia :)