czwartek, 22 marca 2012

Radość odbierająca apetyt


Kiedy Pietruszka był w wieku Zochacza na Mamy wyjazdy służbowe reagował obrażaniem. Nie chciał z nią rozmawiać przez telefon a kiedy wracała do domu boczył się na nią.

Zochacz przyjęła odwrotną strategię. W trakcie Mamy nieobecności natychmiast po powrocie do domu pokazywała Tacie telefon i wołała "Mama, mama!". A kiedy po 4 dniach nieobecności Mama przyjechała po nią do żłobka Zochacz zerwała się od stołu, rzuciła jedzenie które miała w ręce (!) i pobiegła do Mamy.

3 komentarze:

  1. Serce matki raduje się na takie powitanie, prawda? Nic więcej do szczęścia nie potrzeba;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozazdrościć:) Ja do tej pory w ten sposób reaguję na moją Muchę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. odebrany apetyt u Zosi? To chyba największy możliwy komplement i szczyt jej radości;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)