Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
czwartek, 22 marca 2012
Radość odbierająca apetyt
Kiedy Pietruszka był w wieku Zochacza na Mamy wyjazdy służbowe reagował obrażaniem. Nie chciał z nią rozmawiać przez telefon a kiedy wracała do domu boczył się na nią.
Zochacz przyjęła odwrotną strategię. W trakcie Mamy nieobecności natychmiast po powrocie do domu pokazywała Tacie telefon i wołała "Mama, mama!". A kiedy po 4 dniach nieobecności Mama przyjechała po nią do żłobka Zochacz zerwała się od stołu, rzuciła jedzenie które miała w ręce (!) i pobiegła do Mamy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Serce matki raduje się na takie powitanie, prawda? Nic więcej do szczęścia nie potrzeba;)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć:) Ja do tej pory w ten sposób reaguję na moją Muchę:)
OdpowiedzUsuńodebrany apetyt u Zosi? To chyba największy możliwy komplement i szczyt jej radości;)
OdpowiedzUsuń