Pietruszka zażądał ostatnio zielonego soczku. Ze zlewem. Rodziców trochę zatkało. Po czym przystąpili do działań inkwizycyjnych.
- "Z czym ten soczek?"
- "Ze zlewem".
- "Jak to ze zlewem?"
- "No zelewem".
- "Ale co ma mieć ten soczek?".
- "No lewa!"
Mamę olśniło "Soczek z lwem?". Pietruszka się rozpromienił "Tak, soczek ze zlewem". Swoją drogą kilka dni później Pietruszka poprosił o soczek za zasłonką. Tym razem dość sprawnie rodzice ustalili, że ma być ze słomką.
A pociąg stoi na potorach
OdpowiedzUsuń