W Szwajcarii w Wielką Sobotę nie idzie się do kościoła z koszyczkiem bo nie ma tu zwyczaju święcenia pokarmów. Za to przed Świętami dzieci robią własnoręcznie koszyczki, do których zbierają potem jajka podrzucone przez czekoladowego zająca (Mama nie wie czemu nie przez czekoladową kurę, ale Zochacz twierdzi z wielką stanowczością że jednak przez zająca). W tym roku po raz pierwszy w wielkanocną twórczość włączył się Jachol. Nawet jakieś jajko do koszyczka wpadło.
Wszystkim Szanownym Czytelnikom z okazji Wielkiejnocy życzymy, żeby w ich koszyczkach pojawiło się to, czego im najbardziej potrzeba. Nawet jeśli nie wiedzą jeszcze że to właśnie to.
Radosnych, błogosławionych Świąt całej Rodzince życzy wierna czytelniczka :*
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękujemy :)
UsuńPiękny koszyczek :) fajny zwyczaj i też mnie ciekawi, czemu to zając a nie kura ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!!
Dziękujemy pięknie :)
UsuńWesolego Alleluja! zyczy Basia
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :).
UsuńWszelkiego dobra! Wesołego Alleluja :)
OdpowiedzUsuńHm, a na wyspach to królik te jaja roznosi i to kolorowe (White Easter Rabbit... with your basket of round eggs to eat...)
Nie wykluczam że i tutaj jest to królik a nie zając, ale przy czekoladowych zwierzętacg trochę trudniej dostrzec różnicę ;).
Usuń