Mama poprosiła Zochacz żeby jej coś narysowała. Zochacz się ewidentnie nie chciało, ale ponieważ Mama się upierała to po krótkiej chwilce przyszła z kartką na której był szarobury bazgroł.
Mama nie ma przesadnych oczekiwań wobec talentów artystycznych swoich dzieci, ale oczekuje od nich że będą się starać. Widząc bazgroł spojrzała na Zochacz z ukosa i powiedziała "Nie podoba mi się ten obrazek. Narysowałaś go na odczepnego. Miałam nadzieję, że się bardziej postarasz dla mnie".
Zochacz zabłysły oczy. Po chwili przybiegła z kolejnym rysunkiem i zapytała z nadzieją w głosie "Ten ci się podoba? Bo zobacz, narysowałam na odczepnego".
Mama z ciężkim sercem wytłumaczyła córci, że "na odczepnego" to jednak nie jest komplement.
Po co Ją zmuszałaś do rysowania ? to jakieś zwierzatko, ze musi robić wszystko co chce Mama ?
OdpowiedzUsuńZochacz za niespełna rok idzie do szkoły. Musi ćwiczyć tzw. małą motorykę czyli precyzyjne ruchy dłoni. Można to ćwiczyć poprzez szlaczki, kolorowanki albo rysowanie. Nie ma to nic wspólnego z tresurą tylko z naturalnym rozwojem. Kiedy pójdzie do szkoły będzie musiała odrabiać lekcje, uczyć się do klasówek, itp. Zadaniem rodziców jest ją do tego przygotować. I nauczyć, że niczego w życiu nie powinna robić na odczepnego. :)
UsuńA to ostatnie czasem najtrudniejsze i dla dorosłych. Serdeczności!
UsuńZwierzątka też nie muszą robić co zechcemy..
UsuńZochacz jak zawsze błyskotliwa :) Fajne masz te dzieciaczki i prawdą jest, ze poprzez taką zabawę nie tylko uczymy tzw małej motoryki, ale i sumienności.
Piękna riposta Mamo :) lubię Cię czytać od tak dawna, a ciągle dzieje się coś co sprawia że lubię jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńPiękna riposta Mamo :) lubię Cię czytać od tak dawna, a ciągle dzieje się coś co sprawia że lubię jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tekstu tego anonima do góry.... Nie zmuszałaś jej tylko poprosiłaś a to różnica! Poza tym dziecko trzeba zachęcać do rozwijania swoich zdolności albo do ich odkrywania!
OdpowiedzUsuń