Mama pamięta ze studenckich czasów wykłady na których siedziała jak na tureckim kazaniu. Od kilku miesięcy siedzi regularnie na niemieckich kazaniach i łatwo nie jest. Szybko jednak zorientowała się, że nawet jej niewielka znajomość niemieckiego wystarcza do zrozumienia Ewangelii - kiedy słyszało się te same czytania wiele razy wystarczy zrozumieć kilka słów kluczowych.
Podczas niedzielnej mszy Mama zwróciła się do Pietruszki żeby opowiedzieć mu o czym była Ewangelia. Zanin powiedziała pierwsze zdanie, Pietruszka podniósł dłoń i powiedział "Zrozumiałem. O dwóch braciach, z których jeden powiedział ojcu że chce pieniądze a potem wydał je i był głodny.".
Mama kiwnęła z uznaniem głową. Przypowieść o synu marnotrawnym to bardzo długie czytanie. Ale faktycznie jeśli się je usłyszało kilka razy to szybko można się zorientować że to właśnie to, nawet kiedy jest w mało znanym języku.
Tak jest,jak się "osłucha" języka to można wiele zrozumieć i wywnioskowac znając tylko podstawę albo i nie.
OdpowiedzUsuńTo jest dobre w nauce języka, ale jeśli chodzi np o rozwój duchowy to przyzwyczajenie do treści bywa/ jest przeszkodą, o tym mówi np Adam Szustak. Kojarzysz może?
OdpowiedzUsuńNie kojarzę. Podrzucisz link? :)
Usuń