Przy okazji Jacholowych urodzin, Pietruszka spytał Mamę o której godzinie się urodził. Mama powiedziała, że o 8.45. Pietruszka bardzo się ucieszył "O to przy mnie mogliście się wyspać bo urodziłem się jak już wstaliście rano".
Tata skrzywił się i mruknął "Poza tym że nie spaliśmy przez dwie poprzednie noce to wszystko się zgadza".
Oj tam, taki mały szczegół;)
OdpowiedzUsuńJakie empatyczne dziecko!
OdpowiedzUsuń:):)
OdpowiedzUsuńDzieci a stan wyspania... he he;)
OdpowiedzUsuńAch te dzieci,pomyślał tylko o efekcie końcowym jakim było jego przyjście na świat, a że rodzice (głównie matka!) walczyła naście godzin wcześniej..... :)
OdpowiedzUsuńNo,rzeczywiscie dal Wam pospac :D Wszystkiego najlepszego dla jubilata!
OdpowiedzUsuń:D Dobre! ;) Ja urodziłam się po północy, czyli Mama mogła sobie odespać po porodzie. Ale ze mnie dobra córka! ;)
OdpowiedzUsuń