Mama złapała zapalenie strun głosowych. Kiedy wróciła do domu, Tata wyjaśnił dzieciom, że Mama nie może mówić. "Ale słyszeć może?" zapytał Pietruszka z mieszanką obawy i nadziei w głosie.
Cóż, w sumie to Mama chyba też wolałaby tymczasowo stracić słuch a nie głos.
e tam, po chwili już by Ci się znudziło...taka cisza... to by było coś nienaturalnego!
OdpowiedzUsuńHahahah :D Nie no, chybabyś zwariowała słysząc cały czas ciszę... Przecież cisza oznacza zazwyczaj, że Twoje dziecko właśnie świetnie się bawi robiąc coś strasznego :P
OdpowiedzUsuńTeż o tym marzyłam..... zwłaszcza ostatnio, jak oni obaj sie darli ze szczęścia wariując jak sie da, a ja nie miałam jak wydać z siebie komunikatów ograniczających to szaleństwo... Ale już głos mi wraca, tylko mówię basem. Tobi też wróci . W końcu :)
OdpowiedzUsuńOj to tragedia jak mama nie potrafi mówić, zdrówka :)
OdpowiedzUsuńOj jak ja dobrze rozumiem taki ewentualny wybór. Hehe
OdpowiedzUsuń