Podczas spaceru z Jacholem Tata spotkał mamę jednego z kolegów Pietruszki. Widząs malucha zawołała do niego serdecznie "Jasiu, Jasieńku, chodź tu do nas".
Tata pokręcił głową i stwierdził "On nie reaguje na takie zdrobnienia. Tylko na Jachol. Albo Jachodor". Po czym zawołał "Jachodor, chodź tu chłopaku!". Zanim Jachol truchtem dobiegł do dorosłych, mama kolegi spytała jeszcze drżącym głosem dlaczego właśnie Jachodor. "Bo rymuje się z pomidor i dzięki temu pasuje do tekstu piosenki" odparł spokojnie Tata.
Jak widać Jachol nawet jej nie zdziwił.
Tata pokręcił głową i stwierdził "On nie reaguje na takie zdrobnienia. Tylko na Jachol. Albo Jachodor". Po czym zawołał "Jachodor, chodź tu chłopaku!". Zanim Jachol truchtem dobiegł do dorosłych, mama kolegi spytała jeszcze drżącym głosem dlaczego właśnie Jachodor. "Bo rymuje się z pomidor i dzięki temu pasuje do tekstu piosenki" odparł spokojnie Tata.
Jak widać Jachol nawet jej nie zdziwił.
O matulu...z pomidor się rymuje...
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki też miały przeróżne imiona zastępcze, a uzasadnienia bywały różne... ;).
OdpowiedzUsuńCo to za piosenka?
OdpowiedzUsuńWłaśnie co to za piosenka, mnie też to zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńKtóreś ze starszaków przyniosło do domu piosenkę zaczynającą się od słów "Dzień dobry panie pomidorze...". Teraz jest śpiewana głównie w wersji "Dzień dobry panie Jachodorze" ...:-D
OdpowiedzUsuńUff, czyli nie tylko u nas imiona dzieci mają oryginalne skróty :D Ja uwielbiam to, że mogę odmieniać je na mnóstwo sposobów, nie potrafiłabym mówić jedynie w 1 czy 2 formach ;)
OdpowiedzUsuńDobre :-) !
OdpowiedzUsuń