Kiedy Mama wróciła z pracy, Tata spytał co ciekawego wydarzyło się w biurze. Mama machnęła tylko ręką po czym mruknęła coś o trudnym dniu i o tym, że z niektórymi ciężko się pracuje. Widząc pytający wzrok Taty, Mama spojrzała na Pietruszkę po czym spytała "Synu, jeśli kupiłam jabłka za 2 dolary i gruszki za 4 złote to ile razem wydałam". Pietruszka nie wahał się i doparł "10 złotych".
"No właśnie. A zdaniem jednej pani zapłaciłam 6 dolarów". Pietruszka szeroko otworzył oczy ze zdumienia. Cóż, tak też postąpiła Mama widząc jak Pewna Pani dodała złotówki do dolarów. Pomimo tego, że jak widać już w drugiej klasie podstawówki uczą co to jest kurs walutowy.
"No właśnie. A zdaniem jednej pani zapłaciłam 6 dolarów". Pietruszka szeroko otworzył oczy ze zdumienia. Cóż, tak też postąpiła Mama widząc jak Pewna Pani dodała złotówki do dolarów. Pomimo tego, że jak widać już w drugiej klasie podstawówki uczą co to jest kurs walutowy.
Tak z marszu, no rośnie księgowy pełną gębą 😉
OdpowiedzUsuńPraca, praca, a w niej ludzie... Bywa ciężko - wiem z autopsji. A Pietruszka - rewelacyjny, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPietruszko - szacun
OdpowiedzUsuńBrawo :)
OdpowiedzUsuńZdolny chłopiec :)))
OdpowiedzUsuń